Wczoraj minęło dokładnie 10 lat od katastrofy na przejeździe kolejowym w Mostach pod Lęborkiem, gdzie pociąg pospieszny uderzył w ciężarówkę załadowaną cegłami. Doszło do niej 28. kwietnia 2011 roku na przejeździe kategorii C (wyposażonym w urządzenia samoczynnej sygnalizacji przejazdowej) zlokalizowanym na szlaku Lębork – Godętowo. Pociąg TLK „Gwarek” relacji Katowice – Gdynia Główna (przez Wrocław, Koszalin, Słupsk) krótko po odjeździe z Lęborka uderzył w ciężarówkę z naczepą wyładowaną cegłami, która jechała w kierunku drogi krajowej nr 6.
W skutek zderzenia zginęły 2 osoby znajdujące się w wagonach, a kolejnych 25 zostało rannych (w tym maszynista pociągu i kierowca ciężarówki). Biorąc pod uwagę rozmiar zniszczeń, liczba ofiar tej katastrofy mogła być znacznie większa. Jeden z wagonów uległ bowiem rozerwaniu i częściowemu zmiażdżeniu. O wielkim szczęściu mógł mówić maszynista, bowiem lokomotywa prowadząca skład po zderzeniu z naczepą uległa wykolejeniu, przekoziołkowała na dach, w międzyczasie „pozbywając się” obydwu wózków, a następnie wróciła do właściwej pozycji tyle że obrócona o 180 stopni względem kierunku jazdy. Kabina która uległa zgnieceniu na skutek uderzenia, teraz znajdowała się od strony wagonów.
Do katastrofy doszło na skutek rażącego złamania przepisów ruchu drogowego przez kierowcę ciężarówki. Zignorował on znak „Stop” oraz wjechał na przejazd mimo działającej już sygnalizacji świetlnej i dźwiękowej. Widoczność z przejazdu w kierunku Lęborka wynosi około 1 kilometr, zatem skład mógł zostać zauważony nawet jeszcze zanim załączyła się automatyczna sygnalizacja. Kierowca później tłumaczył się że nie widział pociągu bo oślepiło go słońce, co było jednak mało prawdopodobne. O godzinie o której doszło do wypadku świeciło ono od tyłu i z prawej strony patrząc z perspektywy kierowcy, a zatem kompletnie z innego kierunku niż nadjeżdżał skład. Sprawca katastrofy zmarł w trakcie trwania procesu sądowego, w skutek czego sprawa została umorzona.
Linia kolejowa w miejscu katastrofy była nieprzejezdna przez 5 dni, ponieważ w trakcie zderzenia pociągu z ciężarówką uległa uszkodzeniu sieć trakcyjna wraz z podtrzymującymi ją słupami oraz tor. Warto dodać że nie była to pierwsza kolizja pociągu z samochodem na tym przejeździe, jednakże wcześniejsze miały znacznie mniej poważne skutki. Dopiero po tej katastrofie zostały zamontowane w tym miejscu półzapory. Nie powstrzymało to jednak kierowców od wjeżdżania na przejazd w momencie zbliżania się do niego pociągu. Zdarzało się to nawet kierowcom autobusów PKS.
Poniższe zdjęcia zostały wykonane niemal równo 24 godziny po katastrofie, gdy z wagonów wydobyto już wszystkich pasażerów a na miejscu działały już tylko służby techniczne i policja. Niech będą one przestrogą jakie skutki może nieść za sobą łamanie przepisów drogowych.
Miejsce katastrofy widziane od strony Godętowa.
Miejsce katastrofy widziane od strony Godętowa.
Zmiażdżony fragment pudła jednego z wagonów.
Zmiażdżony fragment pudła jednego z wagonów.
Połowa wagonu rozerwanego w skutek katastrofy.
Połowa wagonu rozerwanego w skutek katastrofy.
Druga połowa tego samego wagonu.
Druga połowa tego samego wagonu.
Na pierwszym planie jeden z wagonów, które uległy wykolejeniu ale nie ucierpiały zbyt mocno, a na drugim planie trwa wstawanie na tory wykolejonego wagonu przez ekipę pociągu ratunkowego.
Na pierwszym planie jeden z wagonów, które uległy wykolejeniu ale nie ucierpiały zbyt mocno, a na drugim planie trwa wstawanie na tory wykolejonego wagonu przez ekipę pociągu ratunkowego.
Zgnieciony fragment rozerwanego wagonu, w tle pociąg ratunkowy.
Zgnieciony fragment rozerwanego wagonu, w tle pociąg ratunkowy.
Rama wózka wagonowego oraz fragment zmiażdżonego pudła z rozerwanego wagonu.
Rama wózka wagonowego oraz fragment zmiażdżonego pudła z rozerwanego wagonu.
Rozerwany wagon widziany z profilu.
Rozerwany wagon widziany z profilu.
Zgnieciony jeden z przedziałów w rozerwanym wagonie.
Zgnieciony jeden z przedziałów w rozerwanym wagonie.
Zniszczenia były tak ogromne, że na pierwszy rzut oka ciężko było rozpoznać iż to wrak wagonu kolejowego.
Zniszczenia były tak ogromne, że na pierwszy rzut oka ciężko było rozpoznać iż to wrak wagonu kolejowego.
Fragment zmiażdżonego pudła wagonu a obok rama pozostałej części tego wagonu z wyrwanym czopem skrętu (jasnobrązowy kwadrat przy lewej krawędzi zdjęcia).
Fragment zmiażdżonego pudła wagonu a obok rama pozostałej części tego wagonu z wyrwanym czopem skrętu (jasnobrązowy kwadrat przy lewej krawędzi zdjęcia).
Widok od strony Lęborka na elektrowóz zniszczony w katastrofie. Jest on obrócony o 180 stopni względem kierunku jazdy, na zdjęciu widać kabinę, która uderzyła w załadowaną cegłami naczepę. Na pierwszym planie jeden z wózków lokomotywy.
Widok od strony Lęborka na elektrowóz zniszczony w katastrofie. Jest on obrócony o 180 stopni względem kierunku jazdy, na zdjęciu widać kabinę, która uderzyła w załadowaną cegłami naczepę. Na pierwszym planie jeden z wózków lokomotywy.
Drugi z wózków lokomotywy, zagrzebany częściowo w ziemi.
Drugi z wózków lokomotywy, zagrzebany częściowo w ziemi.
Lokomotywa po uderzeniu w naczepę wypełnioną cegłami uległa wykolejeniu, obróciła się na dach (stąd ślady ziemi na nim oraz wgniecenie górnego reflektora i zerwany niemal cały osprzęt z dachu), a następnie przekoziołkowała do normalnej pozycji, jednakże obrócona o 180 stopni wokół swojej pionowej osi. Kabina widoczna po lewej stronie znajdowała się bowiem od strony wagonów.
Lokomotywa po uderzeniu w naczepę wypełnioną cegłami uległa wykolejeniu, obróciła się na dach (stąd ślady ziemi na nim oraz wgniecenie górnego reflektora i zerwany niemal cały osprzęt z dachu), a następnie przekoziołkowała do normalnej pozycji, jednakże obrócona o 180 stopni wokół swojej pionowej osi. Kabina widoczna po lewej stronie znajdowała się bowiem od strony wagonów.
Widok od strony Lęborka na przejazd kolejowy, na którym doszło do katastrofy i pozostałe wagony pociągu, które nie uległy wykolejeniu bądź już zostały wstawione na tor. Warto zwrócić uwagę na to z której strony pada słońce, bo zdjęcie zostało wykonane niemal równo 24 godziny po zderzeniu.
Widok od strony Lęborka na przejazd kolejowy, na którym doszło do katastrofy i pozostałe wagony pociągu, które nie uległy wykolejeniu bądź już zostały wstawione na tor. Warto zwrócić uwagę na to z której strony pada słońce, bo zdjęcie zostało wykonane niemal równo 24 godziny po zderzeniu.
Dodaj komentarz